wolny-rynek wolny-rynek
251
BLOG

Zabytki? Czy prawodawstwo niszczy przeszłość?

wolny-rynek wolny-rynek Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Nie jestem historykiem, ale postanowiłem uporządkować dział starożytności przenoszony z lokalnej gazety na nowszy system wydawniczy. Są to głównie- ot po prostu- historyczne źródła, i będąc wydawcą lokalnego periodyku, zechciałem mieć ich pełną kolekcję. Sądziłem z początku że jest ich niewiele, później zacząłem się zastanawiać, czemu aż tyle z nich w rozmaity sposób, poginęło?

 
Okazuje się, że niektóre źródła są "fee", niegodne reprodukcji, gdy ich poszukiwałem, wielokrotnie zarzucano mi że np. nigdy nie istniały, tudzież co wydaje się prawdopodobne przy braku skomputeryzowanych katalogów-że zaginęły, choć ostatni raz je cytowano np. w 1820 roku, a jeszcze kilka dekad wcześniej stanowiły główne zabytki rozmaitych polskich bibliotek. Dziś- po części starych kronik- nie ma śladu, albo zostały jakieś urywki. Po pogańskich rzeżbach, wystawionych na widok publiczny jeszcze w XIX wieku, nie pozostały nawet zdjęcia.
 
Nie oceniając po prawdziwości źródeł, wydaje mi się, z czysto literackiej analizy materiałów źródłowych, że owe "pogaństwo" czy rodzima religia przechrześcijańska w Polsce polegała na euhemeryzmie, deifikacji różnych dawnych władców czy bohaterów. Żródła, szczególnie te kwestionowane, jako mitycznych władców wymieniają Lela i Polela, Nyję, Jessę, Dianę vel Dziewannę, Radegasta lub Radogoszcza, Sivę- i wszystkie te postacie były wymieniane w panteonie. Być może ów panteon władców jest niepełny- część źródeł w ostatnich 200 latach tajemniczo zaginęła. Innymi- nikt się nie interesuje. Pieśni Antyrusa, rzekomego pogańskiego władcy słowiańskiego sprzed naszej ery, ostatni raz wydano ponad wiek temu. Po niemiecku. Zagadkowe posągi z Łysej Góry miały zostać rzekomo pogruchotane zaraz po ich odnalezieniu w kościele, choć najprawdopodobniej, sądząc z opisów, były to zwykłe figury dawnych, możliwe że mitycznych niekatolickich władców i władczyń tych terenów.
 
"Imci ksiądz Staszyc S. doszedł, że braciszek będący przy wydobywaniu bożyszcza tego, kazał go kamieniarzowi natychmiast potłuc i rozbite sztuki do murowania użyć"
 
Rzekomo ostała się głowa, znana jeszcze w 1881 r.  Nic o niej w dzisiejszych czasach nie wiadomo.
 
"Pokazywał nam również w zakrystii schowaną głowę wyraźnie częścią odtrąconą od posągu, jak nam mówił, tej pogańskiej kapłanki. Grecki profil, delikatna dosyć robota, zdają się wskazywać, iż jest to po prostu część posągu jakiejś świętej, może i dawniejszego jeszcze kościoła".
 
Z ciekawości zacząłem szukać, co o źródłach literackich do miejscowej historii sądzą archeolodzy. "Najstarsze uchwytne archeologicznie ślady Słowian pochodzą z Wołynia i Podola z wieku IV n.e."- bez chęci stygmatyzowania kogokolwiek, zawsze sądziłem że po znaleziskach archeologicznych trudno jest określić przynależność etniczną, i jak tłumaczy część osób pracujących w tej profesji, tego robić nie można. 
 
Tymczasem, jak można wyczytać w zagłębiach dyskutującego Internetu, owa "etniczna", nacjonalistyczna forma archeologii zaskoczyła samych naukowców. Odwiedzając muzea znajdują gabloty z zabytkami społeczeństw o których pamięć usunięto całkowicie nawet z opisów. Ze szkodą dla pamięci tych ludzi- nie pozostawiono nawet ich nazw, dość dobrze znanych z literackiej historii (mimo wszystko antyczni etnografowie dokładnie opisali miejscową etnografię, niewykluczone też, że spora część ziem obecnej Polski była przejściowo prowincją rzymską, jak dość jednoznacznie dowodzą co najmniej dwie inskrypcje). 
 
Jest nawet gorzej. W sieci Internet można wyczytać uwagi osób, które np. znalazły na swoim terenie rozmaite pogańskie popielnice czy romańskie portale, ale nie mając pieniędzy na opłacenie archeologów w ramach prywatnych inwestycji, mogły to jedynie zabrać, znów zakopać, ukryć etc. Prawodawstwo w Polsce uniemożliwia odkrywanie czegokolwiek- znalazcy muszą zwykle pokryć kłopotliwe dodatkowe koszty badań. 
 
Od średniowiecza odkrywane skarby wg „iura regalia“ należą się w Polsce królowi/ rządowi. O ile w krajach niemieckich znalazca ma ustawowe prawo do przynajmniej jakichś pieniędzy, o tyle w Polsce niekiedy ma jedynie szansę na odgórnie przyznawaną nagrodę. W czasach kryzysu, jak można łatwo się domyśleć, mało kto oddaje cokolwiek cennego. Zresztą, w XIX wieku rozmaite znaleziska ujrzały światło dzienne tylko dlatego, że akurat wybuchła jakaś medialna mania starożytności i dziwacznie zabytki - co do których znalazca mógł tylko podejrzewać ich starożytność lub autentyczność- nagle były zgłaszane.
 
Całkiem niewykluczone, że w zalewie medialnej papki i "wielkich inwestycji" buduje się w pośpiechu, bez jakichkolwiek badań czegokolwiek. Znajoma archeolog ze zdziwieniem obserwowała budowę obwodnicy koło swojego domu- rozmaitych śladów ludzkiej aktywności pozostałych na wielokilometrowym paśmie odkrytego terenu nie zbadał nikt, a gdy zapytałem się oficjalnie i na piśmie w odpowiednim urzędzie, okazało się że nie jest to ani prawnie wymagane, ani jakkolwiek konieczne. 
 
Przeglądając jakiś czas temu różne stare miejscowe publikacje znalazłem fantastycznie brzmiący opis jakiegoś obozu rzymskiego, opisanego jako prawdopodobnie obóz kupców rzymskich, w pobliżu Leszna w południowej Wielkopolsce. Uznałem to za czyjąś wybujałą fantazję, po czym... obóz legionistów w Lesznie opisują dwie inskrypcje- jedna w Zanie, druga w Trenczynie. Najprawdopodobniej obóz istniał, szkoda tylko że w tylko w niemieckojęzycznej literaturze, i to jeszcze  sprzed wieku. Dziś na jego miejscu możliwe że zbudowano stację benzynową, drogę lub domek, znając miejscowe podejście do zabytków z epoki, o której nawet nie uczy się w szkołach.
 
Adam Fularz
P.S. Zaznaczam że nie jestem historykiem, i jedynie porządkowałem kilkaset elektronicznych dokumentów.
wolny-rynek
O mnie wolny-rynek

Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com Czasopismo Gazeta Poselska Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura