Widok Zielonej Góry. Zdjęcie archiwalne.
Widok Zielonej Góry. Zdjęcie archiwalne.
wolny-rynek wolny-rynek
255
BLOG

O zabójstwie na Rynku Starego Miasta w Zielonej Górze

wolny-rynek wolny-rynek Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Patrzcie- zawołałem- zupełnie pusto! Nie ma absolutnie nikogo! 


Istotnie, w sobotnią noc w przejściu pod filarami przy rynku w Zielonej Górze nie było absolutnie żywej duszy. W sobotnią, niezbyt chłodną noc- całe centrum miasta sprawiało wrażenie umarłego. Rynek, widziany spod filarów, był- jak długi i szeroki- całkowicie, zupełnie martwy. Nikt nie przechodził. Nie było kompletnie żywej duszy. Zupełnie nic się nie działo.


Krzyknąłem do A.- rób zdjęcie. Chciałem, aby uwieczniła ten moment kompletnej pustki w sobotnią noc, w mieście w którym ongiś rynek w wiosenne sobotnie noce tętnił gwarem ludzkich rozmów. 


Grupą wyszliśmy z przejścia pod filarami. Na rogu coś się działo, przed drzwiami lokalu stało nieco ludzi, było to jedyne jeszcze czynne miejsce. 


Rozmawialiśmy w grupie o tajniakach i inwigilacji. Przechodząc koło zbankrutowanego, od dawna nieczynnego, ongiś kultowego klubu "4 róże dla Lucienne", opowiadałem, jak stałem tam jeszcze nie tak dawno z kolegą. Rozmawialiśmy o zamiarze palenia dżointów. Nagle stojący tuż obok nas ludzie- którzy na pewno słyszeli naszą rozmowę - wyciągnęli legitymacje. Zaczęli nas wówczas dokładnie, długo i skrupulatnie przeszukiwać. 


Wkrótce później- klub działający w owym wejściu gdzie miało miejsce owe przeszukanie - upadł. Ludzie już bali się przychodzić tam by wspólnie palić dżointy w palarni czy w wejściu. Klub ten działał odkąd byłem dzieckiem. 


Przechodząc przez rynek, opisywaliśmy też inne historie o inwigilacji, podsłuchiwaniu ludzi bezpośrednio na placach i ulicach tego miasta. Zastanawialiśmy się też, kto z naszego szerokiego grona sypał i donosił. 


Dlaczego opowiadam tą historię spaceru przez niemalże zupełnie wyludniony Rynek Staromiejski? Dłuższą chwilę później, może 20 czy 30 minut póżniej, może nieco później, kogoś na owym rynku zabito. Sprawa jest co najmniej dziwna, zahacza też o jakieś aspekty polityczne. Więcej nie powiem.

wolny-rynek
O mnie wolny-rynek

Absolwent Universite de Metz i Viadrina University, ekonomista. Specjalizuje się w infrastrukturze. Zawodowo jednak zajmuje się branżą e-commerce, ostatnio tworząc np. portal poselska.pl czy ie.org.pl. Interesuje się historią i muzyką. Uprawia sporty: capoeirę, downhill i snowboard. Interesuje się też ochroną zabytków i środowiska naturalnego. Poglądy gospodarcze: ordoliberał, wyznanie: Rastafari/Baha'i. Email: phooli(małpa)gmail.com Czasopismo Gazeta Poselska Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo